sobota, 8 lutego 2014

Butoh dance

    08.02.2014, w największą śnieżycę - walcząc z wichurą, złamaną parasolką i w mokrych butach - znalazłam się na spektaklu Butoh dance. Gdyby nie kupiony wcześniej bilet nie wyściubiłabym nosa za drzwi! Dostanie się na drugi koniec miasta było tego dnia nie lada wyzwaniem. Zlitowałam się nad M., który nie miał większej ochoty się tanecznie ukulturalniać i wybrałam się z grupką znajomych. 
    Butoh dance to dość osobliwy taniec zawierający elementy tradycyjnego teatru japońskiego. Tancerze, czy może raczej aktorzy występują w białym makijażu, który podkreśla mimikę twarzy i nadaje przedstawieniu bardziej uniwersalny wymiar. Taniec ten narodził się w Japonii w latach 50-tych XX wieku i nazywany był tańcem ciemności, odwołującym się do starych wierzeń, obrzędów i ekspresjonizmu. Spektakl był faktycznie specyficzny i myślę, że warto wybrać się na Butoh dance choć raz. Sądzę jednak, że ze względu na baaaaaardzo powolne tempo nie wybrałabym się ponownie. Najzabawniejsze było samo wejście do teatru - przy drzwiach stał młodzieniec, który różową szmatką otrzepywał śnieg z naszych ubrań. Szczególnie upodobał sobie mój płaszcz i chciał chyba usunąć z niego każdziutki płatek śniegu, więc mieliśmy niezły ubaw czekając 10 minut aż doprowadzi mnie do stanu z przed bałwanka. Zdjęcie z "różowym czyścicielem" i kilka filmików z przedstawienia poniżej:)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz